i prasę. W czasach Kochanowskiego zdobycie humanistycznego wykształcenia było wielokrotnie trudniejsze niż dziś: przecież wstępnym warunkiem jego uzyskania było znakomite opanowanie języka obcego i martwego (choć obcego i martwego daleko mniej niż dziś) łaciny, przecież trzeba było po nie jeździć setki kilometrów po ówczesnych drogach (a podróże do Włoch chociaż ekscytujące, były uciążliwe, kosztowne, odrywające na długo od rodziny, od kraju), przecież między kulturą umysłową, jaką mógł dać dom rodzinny, a tą, którą dawały uniwersytety istniał ogromny (o ile większy od dzisiejszego) dystans, który trzeba było pokonać. Zdobywanie kultury humanistycznej kosztowało wtedy wiele zachodów, pracy a i pieniędzy i Kochanowski nie