Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
przez ścierkę, żeby nie było słychać odgłosów rytualnego mordobicia! (F 239) A na dodatek - jakby chcąc wszystko zmącić - nie przestaje (od F 236) marzyć o Zosi!
Bohater działa więc jakby w zygzak i nieczytelnie - także dla siebie samego... W istocie nie zmierza on świadomie do żadnego wyraźnego celu. Szuka raczej, eksperymentuje - na poły w wyobraźni, na poły w międzyludzkiej rzeczywistości. I kiedy tak - w momencie najwyższego napięcia, tuż przed początkiem pańsko-chamskiego rozrachunku - czeka w ciemności, odczuwa coś bardzo osobliwego: "Śmiać mi się chciało, jakby mnie łaskotał kto. Rozrost. Wyolbrzymianie. Wyolbrzymianie w czerni. Rozdymanie się i rozszerzanie w połączeniu z kurczeniem
przez ścierkę, żeby nie było słychać odgłosów rytualnego mordobicia! (F 239) A na dodatek - jakby chcąc wszystko zmącić - nie przestaje (od F 236) marzyć o Zosi!<br>Bohater działa więc jakby w zygzak i nieczytelnie - także dla siebie samego... W istocie nie zmierza on świadomie do żadnego wyraźnego celu. Szuka raczej, eksperymentuje - na poły w wyobraźni, na poły w międzyludzkiej rzeczywistości. I kiedy tak - w momencie najwyższego napięcia, tuż przed początkiem pańsko-chamskiego rozrachunku - czeka w ciemności, odczuwa coś bardzo osobliwego: &lt;q&gt;"Śmiać mi się chciało, jakby mnie łaskotał kto. Rozrost. Wyolbrzymianie. Wyolbrzymianie w czerni. Rozdymanie się i rozszerzanie w połączeniu z kurczeniem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego