Asaharę! W końcu marca komentator brytyjskiego "Guardiana", Martin Woollacott, zastanawiał się - w kontekście tragedii w Tokio - czy nie jesteśmy przypadkiem świadkami przejścia od względnie racjonalnego świata terrorystów, separatystów, rebeliantów i zamachowców do irracjonalnego świata uzbrojonych grup kultowych bądź zwariowanych indywiduów, dokonujących apokaliptycznych działań. W obiektach Aum na terenie Japonii prowadzano eksperymenty farmakologiczne na ludziach oraz badania bakteriologiczne. Tych, którzy zdecydowali się przystąpić do sekty, zmuszano do przekazania Aum całego majątku. Nie ma - jak dotychczas - dokładnych danych, ale aktywa tego ugrupowania szacuje się na dziesiątki, a być może nawet setki milionów dolarów. Prasa japońska zainteresowała się praktykami sekty, a nawet opublikowała cennik