nie na tyle, by nie mogła się odrodzić wraz ze zwycięstwem chrześcijaństwa. Czasy II tysiąclecia to na zmianę okresy pomyślnych lub trudnych stosunków z Anglikami, którzy zaglądali do Francji w interesach gospodarczych, ale i politycznych, jak wiadomo. Nie ukrywali swoich zainteresowań winami, co Francuzom na wybrzeżu atlantyckim umożliwiło podjęcie produkcji eksportowej na skalę europejską, a potem wręcz światową; by dziś, kiedy wina francuskie stanowią połowę wszystkich win na rynkach międzynarodowych, sięgnąć połowy tej połowy, z czego kolejna połowa płynie wprost do Stanów Zjednoczonych.<br>Sto tysięcy hektarów, na których rozciągnęły się bordoskie winnice, to obszar niemały nawet jak na Francję. Toteż przynoszą