Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
świeże mięso.
- To ja niby mam polować?
- Tak! Czy to ci nie odpowiada?
- Myślę, że... mogę to robić - odparł Tomek, zachowując jak największą
obojętność, jakkolwiek poczuł się bardzo niepewnie w nowej roli
myśliwego.
- Wobec tego załatwione - zakończył Smuga.
Wyruszyli na miasto po zakupy. Nim nadszedł wieczór, Tomek miał już
odpowiedni ekwipunek na wyprawę. Własnoręcznie zapakował do walizy
flanelowe koszule, spodnie i mocne sznurowane buty ze sztylpami, które
miały go chronić przed ukąszeniem węży, licznie zadomowionych w
Australii. Resztę rzeczy, w myśl zapowiedzi ojca, miał znaleźć w swojej
kabinie na "Aligatorze".
Wieczorem wcześnie położyli się do łóżek, aby po raz ostatni przed
świeże mięso.<br> - To ja niby mam polować?<br> - Tak! Czy to ci nie odpowiada?<br> - Myślę, że... mogę to robić - odparł Tomek, zachowując jak największą<br>obojętność, jakkolwiek poczuł się bardzo niepewnie w nowej roli<br>myśliwego.<br> - Wobec tego załatwione - zakończył Smuga.<br> Wyruszyli na miasto po zakupy. Nim nadszedł wieczór, Tomek miał już<br>odpowiedni ekwipunek na wyprawę. Własnoręcznie zapakował do walizy<br>flanelowe koszule, spodnie i mocne sznurowane buty ze sztylpami, które<br>miały go chronić przed ukąszeniem węży, licznie zadomowionych w<br>Australii. Resztę rzeczy, w myśl zapowiedzi ojca, miał znaleźć w swojej<br>kabinie na "Aligatorze".<br> Wieczorem wcześnie położyli się do łóżek, aby po raz ostatni przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego