Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
całkiem pokręciło i zdeformowało.
Czy było mi żal Lenki? Chyba bardziej jej obrazu, który przez lata w sobie pielęgnowałem: zawsze pijanej, lecz niezmiennie sprawnej umysłowo i błyskotliwej; obrazu Lenki, która permanentne upojenie umiała tak gustownie włączyć w swój image, także erotyczny image, bo przecież to, co objawiała, zasługuje na miano elektryzującego, alkoholowego wdzięku. Przede wszystkim jednak żałowałem tych nocy, gdy ona, ja i alkohol, w imię których - ważąc lekce zdrowie, a może i życie - wsiadłem kiedyś na transatlantyk. To wtedy znalazłem nazwę seans i - choćbyś, mamo, oblała się benzyną i podpaliła, a twoi psychiatrzy wilczym chórem zawyli pod oknem - wiedziałem, że
całkiem pokręciło i zdeformowało.<br>Czy było mi żal Lenki? Chyba bardziej jej obrazu, który przez lata w sobie pielęgnowałem: zawsze pijanej, lecz niezmiennie sprawnej umysłowo i błyskotliwej; obrazu Lenki, która permanentne upojenie umiała tak gustownie włączyć w swój image, także erotyczny image, bo przecież to, co objawiała, zasługuje na miano elektryzującego, alkoholowego wdzięku. Przede wszystkim jednak żałowałem tych nocy, gdy ona, ja i alkohol, w imię których - ważąc lekce zdrowie, a może i życie - wsiadłem kiedyś na transatlantyk. To wtedy znalazłem nazwę seans i - choćbyś, mamo, oblała się benzyną i podpaliła, a twoi psychiatrzy wilczym chórem zawyli pod oknem - wiedziałem, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego