Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
otwartych okien muzyki, wyraz twarzy, sposób ubrania i uczesania pasażerów oraz częstotliwość używania klaksonu mówiły: będziemy tu wypoczywać! W tym samym czasie, kiedy nadwiślański bulwar tonął w autach, Wacław, rodowity kazimierzanin, z zawodu stolarz, z zamiłowania przedstawiciel grupy mężczyzn oddających się stale kultowi wina pod arkadami w rynku, zakreślał nogami elipsy na bruku i uspokajał napotkanych wierszykiem: - To nie gwiezdne wojny, to Kazimierz Dolny.
Gdy tylko samochody długoweekendowych zostały oddane pod płatną opiekę stróżów niestrzeżonych parkingów, a właściciele kolejnych maszyn nadjeżdżających od strony Puław porzucali nadzieję na trzy metry kwadratowe wolnej przestrzeni, rynek został zadeptany i rozpoczęła się wojna o kwatery
otwartych okien muzyki, wyraz twarzy, sposób ubrania i uczesania pasażerów oraz częstotliwość używania klaksonu mówiły: będziemy tu wypoczywać! W tym samym czasie, kiedy nadwiślański bulwar tonął w autach, Wacław, rodowity kazimierzanin, z zawodu stolarz, z zamiłowania przedstawiciel grupy mężczyzn oddających się stale kultowi wina pod arkadami w rynku, zakreślał nogami elipsy na bruku i uspokajał napotkanych wierszykiem: - To nie gwiezdne wojny, to Kazimierz Dolny. <br>Gdy tylko samochody &lt;orig&gt;długoweekendowych&lt;/&gt; zostały oddane pod płatną opiekę stróżów niestrzeżonych parkingów, a właściciele kolejnych maszyn nadjeżdżających od strony Puław porzucali nadzieję na trzy metry kwadratowe wolnej przestrzeni, rynek został zadeptany i rozpoczęła się wojna o kwatery
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego