poważnie czystość sumienia rewolucjonisty. Ta polityczna, rzeklibyśmy, naiwność nie świadczyła o dobrym jego przystosowaniu do ustroju i wkrótce Solski zerwał z komunizmem. Od 1928 mieszkał w Niemczech, Francji, Anglii i wreszcie od 1945 w Ameryce.<br> Dość duży, z czarną koźlą brodą, intensywny, ale spokojny, Solski w Nowym Jorku był jednoosobową encyklopedią wiedzy o wydarzeniach dwudziestego wieku. Nawet jak na miasto pełne podobnych rozbitków wyróżniał się swoimi talentami poligloty. Pisał nie tylko po polsku, również po rosyjsku, niemiecku, francusku i angielsku. Podczas każdej rozmowy z nim można było mnóstwo się dowiedzieć. Powstrzymuję się od oceny jego książek, bo za mało ich czytałem