że wycieczki, obozy itd., o incydenty. A w życiu codziennym? <br>- Wie pani, jak się już zrobiło pierwszy krok na tej drodze, to okazało się, że odwrotu nie ma. Ja pewnego dnia przestałem oceniać uczniów. Przyszedłem do klasy we wrześniu i oznajmiłem: - Kochani, od dziś na fizyce ocen nie będzie. Hurra, entuzjazm. I nagle cisza. A wreszcie czyjeś nieśmiałe pytanie: - To co będzie? Przecież my się przestaniemy uczyć! No to trudno - mówię - ale ja nie chcę, żebyście się uczyli ze strachu. Widziałem, że jest im czegoś żal, bali się wzięcia odpowiedzialności za siebie, za własną naukę. Nauczyciele lękali się utraty znaczenia. Rodzice