przyszłego życiowego przeznaczenia, bowiem absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego wyjechała na 3 lata do Rzymu, gdzie przeszła roczny kurs bibliotekarski oraz dwuletnią szkołę paleografii i dyplomatyki łącznie z archiwistyką. Studia te uzupełniła półroczna praktyka w Bibliotece Watykańskiej. Dyplom, podsygnowany przez kardynała Mercatiego, w dostojnej łacinie potwierdził, iż kandydatka: "&lt;foreign lang="lat"&gt;per bennium, diligenter, frequentaverit et coram Nobis... praescriptum doctrinae specimen rite exhibuerit, ita ut legitimis syffragiis magna cum laude probatum extiterit, ipsum Palaeographum et Archivarium declaramus. Ex Archivo Secreto Vaticano, die XXIV Iunii MCMXXXIX&lt;/foreign&gt;".<br>&lt;orig&gt;Dyplomantka&lt;/orig&gt; zdołała jeszcze w sierpniu powrócić do kraju.<br>A jak doszło do zdobycia powyższych kwalifikacji - to dość charakterystyczne i dla samej