im z pensji jakąś kwotę, na przykład 30 zł. Duże wpłaty, około 10 tys. zł, mieliśmy dotychczas tylko dwie lub trzy - wyznają.<br>W krakowskim magistracie dowiadujemy się, że SKCh nie korzysta z żadnej pomocy publicznej.<br>W Krakowie słyszeliśmy jednak opinie, że SKCh nie dałoby rady działać na taką skalę, utrzymać etatowych pracowników, a przede wszystkim drukować takiej liczby książek i ulotek, dawać ogłoszeń w ogólnopolskich dziennikach, w tym w "Rzeczpospolitej" (ich koszt wyniósł co najmniej 120 tysięcy złotych), a także wspomagać Kościół na Wschodzie, bez pomocy z zewnątrz. Mówi się o pieniądzach od zagranicznych stowarzyszeń TFP.<br>- Nie wykluczam, że mogą być