Stanach, ale "awans z nagrodą" tych, którzy w ubiegłych latach byli krzywdzeni. Rezultaty tej polityki, którą w szóstej dekadzie entuzjastycznie wspierały uniwersytety, mass media i w ogóle to, co się niezupełnie szczęśliwie nazywa elitą umysłową tego kraju - były tragiczne. Ponieważ ani rdzenna ludność Stanów z warstw średnich, ani inne grupy etniczne pochodzenia europejskiego lub azjatyckiego nie znajdowały żadnej moralnej racji, dla których priorytet na uczelniach i federalnych posadach musiał koniecznie przypadać Murzynom, Portorykanom lub przynajmniej takim, którzy mogli wylegitymować się hiszpańskimi nazwiskami, tzw. polityka integracji powodowała wzrost rasowych antagonizmów. Cały ten niesamowity <orig>sabbat</> głupców miał jednak swoją logikę, jeśli się zważy