Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pierwsza rozprawa. Prokurator odczytał akt oskarżenia, zarzucając Dariuszowi T. zabójstwo czterech kobiet na tle seksualnym. Oskarżony odmówił składania wyjaśnień. Sędzia odczytał jego wyjaśnienia złożone w śledztwie.
Rozprawa zakończyła się około godziny czternastej piętnaście i Dariusz T. został wyprowadzony z sali na pierwszym piętrze przez dwóch policjantów. Kierowali się w stronę ewakuacyjnego wyjścia z tyłu sądowego budynku.
Kiedy znaleźli się w wąskim przejściu między drabiną a gaśnicą, nagle wyskoczył z kąta starszy mężczyzna i zaatakował policjantów gazem łzawiąco-paraliżującym. Oślepieni funkcjonariusze zaczęli krzyczeć. Zamieszanie wykorzystał oskarżony Dariusz T., rzucił się do drzwi i zaczął szarpać klamkę. Drzwi były zamknięte. Kiedy odwrócił się
pierwsza rozprawa. Prokurator odczytał akt oskarżenia, zarzucając Dariuszowi T. zabójstwo czterech kobiet na tle seksualnym. Oskarżony odmówił składania wyjaśnień. Sędzia odczytał jego wyjaśnienia złożone w śledztwie.<br>Rozprawa zakończyła się około godziny czternastej piętnaście i Dariusz T. został wyprowadzony z sali na pierwszym piętrze przez dwóch policjantów. Kierowali się w stronę ewakuacyjnego wyjścia z tyłu sądowego budynku.<br>Kiedy znaleźli się w wąskim przejściu między drabiną a gaśnicą, nagle wyskoczył z kąta starszy mężczyzna i zaatakował policjantów gazem łzawiąco-paraliżującym. Oślepieni funkcjonariusze zaczęli krzyczeć. Zamieszanie wykorzystał oskarżony Dariusz T., rzucił się do drzwi i zaczął szarpać klamkę. Drzwi były zamknięte. Kiedy odwrócił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego