Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
Językoznawcy nacisk Doktryny stopniowo zelżał, ale zabobonna wiara w magiczną moc kursowego wykładu, rzekomo nie do zastąpienia przerobieniem jednego czy kilkunastu podręczników, przetrwała niemal nienaruszona do dziś. Podobnie jak zabobonna wiara w możliwość rzekomo niearbitralnego wyznaczenia kanonu - podstawowego zasobu wiedzy - obowiązującej w danej dyscyplinie wszystkich, zawsze i wszędzie.
Wreszcie niewyrażone explicite, ale leżące u podstaw całego nauczania, począwszy od przedszkola, założenie, że naszym celem jest formowanie osobników zachowujących się przewidywalnie i posłusznie, biernych konformistów względem istniejącego establishmentu, reprodukujących ślepo i bez protestu ustabilizowane raz na zawsze układy naukowe, społeczne, polityczne... To wszystko sprawiło, że uniwersytet zmienił się w wielką powielarnię dyplomów
Językoznawcy nacisk Doktryny stopniowo zelżał, ale zabobonna wiara w magiczną moc kursowego wykładu, rzekomo nie do zastąpienia przerobieniem jednego czy kilkunastu podręczników, przetrwała niemal nienaruszona do dziś. Podobnie jak zabobonna wiara w możliwość rzekomo niearbitralnego wyznaczenia kanonu - podstawowego zasobu wiedzy - obowiązującej w danej dyscyplinie wszystkich, zawsze i wszędzie.<br>Wreszcie niewyrażone explicite, ale leżące u podstaw całego nauczania, począwszy od przedszkola, założenie, że naszym celem jest formowanie osobników zachowujących się przewidywalnie i posłusznie, biernych konformistów względem istniejącego establishmentu, reprodukujących ślepo i bez protestu ustabilizowane raz na zawsze układy naukowe, społeczne, polityczne... To wszystko sprawiło, że uniwersytet zmienił się w wielką powielarnię dyplomów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego