Typ tekstu: Książka
Tytuł: Sporne sprawy polskiej literatury współczesnej
Rok: 1998
jako programo-twórcy: zainicjowali wielką dyskusję literacką, chętnie występowali z artykułami i książkami o charakterze manifestów, nie stronili od autodefinicji (mimo cenzury). Literatura dla nich była tylko szczególną - to prawda, ale jednak formą społecznej i politycznej obecności. W ostatecznym rachunku liczyły się "wartości". Nawet od początku lubiący chadzać własnymi drogami, ezoteryczny Jarosław Markiewicz tytułuje swój tomik słowami petenta historii: "Przychodzę zapytać o imię czasu, który wnoszę"; Świetlicki napisze "patrzę w twarz smoka i wzruszam ramionami"; Miłosz Biedrzycki w wierszu Akslop (tytuł trzeba czytać jako anagram) zarezerwuje sobie status turysty bez żadnych zobowiązań wobec sympatycznych skądinąd tubylców.
"Pokolenie 60" wybrało strategię hałaśliwej
jako programo-twórcy: zainicjowali wielką dyskusję literacką, chętnie występowali z artykułami i książkami o charakterze manifestów, nie stronili od autodefinicji (mimo cenzury). Literatura dla nich była tylko szczególną - to prawda, ale jednak formą społecznej i politycznej obecności. W ostatecznym rachunku liczyły się "wartości". Nawet od początku lubiący chadzać własnymi drogami, ezoteryczny Jarosław Markiewicz tytułuje swój tomik słowami petenta historii: "Przychodzę zapytać o imię czasu, który wnoszę"; Świetlicki napisze "patrzę w twarz smoka i wzruszam ramionami"; Miłosz Biedrzycki w wierszu Akslop (tytuł trzeba czytać jako anagram) zarezerwuje sobie status turysty bez żadnych zobowiązań wobec sympatycznych skądinąd tubylców.<br> "Pokolenie 60" wybrało strategię hałaśliwej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego