r. razem z teściem prowadził zakład betoniarski, przynoszący 7 mln starych złotych dochodu miesięcznie. Opowiada też, że pracował w Polmozbycie w Puławach, w Zakładach Futrzarskich w Kurowie (jako mechanik), że otworzył w Kurowie sklep i dobrze inwestował. Mówi, że był współwłaścicielem wielu firm, miał masarnię i chińską restaurację w Warszawie, fabrykę rur w Toruniu, udziały w Universalu, a przed sądem raz przyznał nawet, że był prezesem banku. Problemem było to, że nie potrafił przypomnieć sobie którego. Podczas przesłuchania w 1996 r., pytany o sytuację materialną, odpowiedział jednak: "Jestem na utrzymaniu żony, która obecnie nie pracuje".<br>Wiesław P. posiada dużą parcelę i