Czy zetknęła się z nią pani bezpośrednio?<br>- Widziałam ją kilka razy na konferencjach prasowych, słyszałam, jak odpowiadała na pytania dziennikarzy. Doskonale wybrała sobie styl, taka trochę nieśmiała. Moim zdaniem zagrane, lecz zagrane świetnie. Myślę czasami o tym, jak przebiega jej kariera - w zupełnie innym świecie, gdzie kino jest przemysłem. Sztab fachowców pisze dla niej scenariusze, które mają dać jej nowy materiał, szansę stworzenia postaci, jakiej jeszcze nie grała. Sama historyjka też jest zresztą zawsze ciekawa. Opowiada o niezwykłym zdarzeniu albo jakimś fenomenie psychologicznym.<br>- U nas sądzi się zazwyczaj, że zasadą przemysłu filmowego jest powielanie postaci, które raz przyniosły pieniądze.<br>- Meryl Streep