Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
siebie z zakłopotaniem, jak gdyby maskując wzajemne zadowolenie.
"Zdjąłem z nich maski i zdziwiłem się, do jakiego stopnia docent był blady. Wyglądał jak trup.
- To dopiero praca - powiedział dyrektor.
- O, jawohl!... - i po raz pierwszy widziałem, jak docent się uśmiechnął. U takich ludzi wyrabia się z czasem dziwny stosunek do fachu. Miałem wrażenie
, że obaj są śmiertelnie znużeni, ale szczęśliwi. Dyrektor nawet zaczął coś podśpiewywać wedle swego frywolnego zwyczaju. Nałożył opatrunek w ciągu sekundy..."
Na sali operacyjnej był dławiący upał. Siostra przełożona ze zdenerwowania jeszcze się trzęsła, chora cicho przez sen jęczała. Rubiński chciał otworzyć okno, ale chirurg powiedział:
- Nie trzeba
siebie z zakłopotaniem, jak gdyby maskując wzajemne zadowolenie.<br>"Zdjąłem z nich maski i zdziwiłem się, do jakiego stopnia docent był blady. Wyglądał jak trup.<br>- To dopiero praca - powiedział dyrektor.<br>- O, jawohl!... - i po raz pierwszy widziałem, jak docent się uśmiechnął. U takich ludzi wyrabia się z czasem dziwny stosunek do fachu. Miałem wrażenie<br>, że obaj są śmiertelnie znużeni, ale szczęśliwi. Dyrektor nawet zaczął coś podśpiewywać wedle swego frywolnego zwyczaju. Nałożył opatrunek w ciągu sekundy..."<br>Na sali operacyjnej był dławiący upał. Siostra przełożona ze zdenerwowania jeszcze się trzęsła, chora cicho przez sen jęczała. Rubiński chciał otworzyć okno, ale chirurg powiedział:<br>- Nie trzeba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego