Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
na poddaszu. W tej samej
kamienicy, co kiedyś doktor Sobkiewicz. Pamięta pan Piotr doktora
Sobkiewicza? Cóż to był za doktor. Ach, a jaki mężczyzna. Jego żona też
sobie czasem coś u nas uszyje.
Biłem się z myślami, pójść, nie pójść, może chociaż pod tę kamienicę,
choćby popatrzeć w okno tej facjatki. Coś mnie kusiło i jednocześnie
przestrzegało. Straciłem przez to nawet chęć odwiedzenia tych paru
jeszcze dawnych znajomych, jakich miałem zamiar odwiedzić i z którego
to powodu przede wszystkim zatrzymałem się na te kilka dni. A także nie
chciało mi się na miasto już wyjść, żeby pospacerować po starych
kątach. Być
na poddaszu. W tej samej<br>kamienicy, co kiedyś doktor Sobkiewicz. Pamięta pan Piotr doktora<br>Sobkiewicza? Cóż to był za doktor. Ach, a jaki mężczyzna. Jego żona też<br>sobie czasem coś u nas uszyje.<br> Biłem się z myślami, pójść, nie pójść, może chociaż pod tę kamienicę,<br>choćby popatrzeć w okno tej facjatki. Coś mnie kusiło i jednocześnie<br>przestrzegało. Straciłem przez to nawet chęć odwiedzenia tych paru<br>jeszcze dawnych znajomych, jakich miałem zamiar odwiedzić i z którego<br>to powodu przede wszystkim zatrzymałem się na te kilka dni. A także nie<br>chciało mi się na miasto już wyjść, żeby pospacerować po starych<br>kątach. Być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego