Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
jej się rozbawić Czarka. Metr osiemdziesiąt z hakiem, filar drużyny siatkarzy, średnia ocen w okolicach piątki... Był doskonałym materiałem na szkolną miłość.
- Ty - zerknęła w jego stronę z wieloznacznym uśmieszkiem - jak rozumiem, masz szlaban i nie pójdziesz.
Oczywiście osiągnęła zamierzony efekt.
- Szlabany są dla kolejarzy - wzruszył szerokimi ramionami.
- No to fajnie. A do twojej mamy - Hanka przeniosła wzrok na koleżankę - przekręci moja. Namówię ją.
Starsza Sobolikowa czesała jej matkę, co może nie oznaczało dużo większych zysków dla zakładu fryzjerskiego, ale klientów niewątpliwie naganiało. Hanka nie wątpiła, że prośba pani Wesołowskiej to dla pani Sobolikowej inna forma rozkazu.
Jeszcze tylko problem pod
jej się rozbawić Czarka. Metr osiemdziesiąt z hakiem, filar drużyny siatkarzy, średnia ocen w okolicach piątki... Był doskonałym materiałem na szkolną miłość.<br>- Ty - zerknęła w jego stronę z wieloznacznym uśmieszkiem - jak rozumiem, masz szlaban i nie pójdziesz.<br>Oczywiście osiągnęła zamierzony efekt.<br>- Szlabany są dla kolejarzy - wzruszył szerokimi ramionami.<br>- No to fajnie. A do twojej mamy - Hanka przeniosła wzrok na koleżankę - przekręci moja. Namówię ją.<br>Starsza Sobolikowa czesała jej matkę, co może nie oznaczało dużo większych zysków dla zakładu fryzjerskiego, ale klientów niewątpliwie naganiało. Hanka nie wątpiła, że prośba pani Wesołowskiej to dla pani Sobolikowej inna forma rozkazu.<br>Jeszcze tylko problem pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego