Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
go zamyka - łącznie stanowią więc kompozycyjną klamrę Zabaw zimowych. Tym większej wagi nabiera, ma się rozumieć, kwestia właściwego zrozumienia sensu słowa "alba" przez czytelnika. Poszperawszy w słownikach i encyklopediach, wywiązałem się wtedy z zadania chyba poprawnie, całą swoją interpretację omawianej książki opierając na rozbiorze symbolicznej opozycji jasności i mroku - konsekwencji faktu podstawowego: tego, że alba to pieśń poranna. Kiedy jednak dziś rzucam okiem na tę swoją recenzję sprzed ćwierć wieku, uderza mnie, jak mało uwagi poświęciłem zjawisku staropolskiej archaizacji, widocznemu choćby w owym tytułowym "wtóra", a również w innych cechach języka i stylu obu wierszy:

Wstawajcie, sen zsuwając
z zaślepionych skroni
go zamyka - łącznie stanowią więc kompozycyjną klamrę Zabaw zimowych. Tym większej wagi nabiera, ma się rozumieć, kwestia właściwego zrozumienia sensu słowa "alba" przez czytelnika. Poszperawszy w słownikach i encyklopediach, wywiązałem się wtedy z zadania chyba poprawnie, całą swoją interpretację omawianej książki opierając na rozbiorze symbolicznej opozycji jasności i mroku - konsekwencji faktu podstawowego: tego, że alba to pieśń poranna. Kiedy jednak dziś rzucam okiem na tę swoją recenzję sprzed ćwierć wieku, uderza mnie, jak mało uwagi poświęciłem zjawisku staropolskiej archaizacji, widocznemu choćby w owym tytułowym "wtóra", a również w innych cechach języka i stylu obu wierszy:<br><br>&lt;q&gt;Wstawajcie, sen zsuwając<br> z zaślepionych skroni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego