Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
mogę działać wbrew opinii ogółu, to tylko spotęgowałoby chaos. Ja również czuję ten ciężar odpowiedzialności, pani gubernator.
- Powiedz mi... powiedz: dlaczego właśnie DeWonte?
Jeslitochcew spojrzał w górę, w niebo - jakby rzeczywiście mógł dojrzeć "Arkę".
- To jego twarz pierwszą widział każdy po przebudzeniu z wiecznego snu.
- A więc - przypadek.
- Wszyscyśmy unoszeni falami entropii.
- Ojalika - mruknął Lee, nie odwracając się. - Oni tu idą.
Obejrzeli się. Szaman i dwa Trupy schodzili ze wzgórza totemu.
- Co jeszcze było w tej kapsule, którą dostarczył wam goniec? - spytała, unosząc do oczu lornetkę.
Stojący krok za nią Jeslitochcew na powrót założył gogle.
- DeWonte przerywa zamykanie Grot. Poza tym
mogę działać wbrew opinii ogółu, to tylko spotęgowałoby chaos. Ja również czuję ten ciężar odpowiedzialności, pani gubernator. <br>- Powiedz mi... powiedz: dlaczego właśnie DeWonte? <br>Jeslitochcew spojrzał w górę, w niebo - jakby rzeczywiście mógł dojrzeć "Arkę". <br>- To jego twarz pierwszą widział każdy po przebudzeniu z wiecznego snu. <br>- A więc - przypadek. <br>- Wszyscyśmy unoszeni falami entropii. <br>- Ojalika - mruknął Lee, nie odwracając się. - Oni tu idą.<br>Obejrzeli się. Szaman i dwa Trupy schodzili ze wzgórza totemu. <br>- Co jeszcze było w tej kapsule, którą dostarczył wam goniec? - spytała, unosząc do oczu lornetkę. <br>Stojący krok za nią Jeslitochcew na powrót założył gogle.<br>- DeWonte przerywa zamykanie Grot. Poza tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego