mówił jeszcze, gdy przerwał mu okrzyk Gaarba:<br>- Nadjeżdżają, <orig>astrogatorze</>! Widzę światła, idą w górę stoku, to Rohan... raz, dwa, nie, to tylko jedna maszyna... zaraz dowiem się wszystkiego...<br>- Czekam.<br>Gaarb, widząc światła reflektorów, huśtające się nisko nad samą ziemią, które co chwila snopami uderzały w obozowisko i znów znikały w fałdach terenu, chwycił leżącą opodal rakietnicę i strzelił dwa razy w górę. Efekt był znakomity - wszyscy śpiący zerwali się na równe nogi, tymczasem maszyna zatoczyła łuk, telegrafista czuwający w centrali otworzył przejście w ścianie siłowej i przez wyznaczony błękitnymi światłami pas gruntu wtoczyła się zasypana kurzem gąsienicówka, zamierając przed wydmą, na