Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
Mówił, że też parę razy wchodził i zawsze było głucho. Oj, dziadek, dziadek, kręcioła z ciebie!
Potem Olucha jeszcze długo i śmiesznie opowiadała o swoich kłopotach z naliczaniem emerytury, o kolejnej aferze ze zmutowanymi warzywami, o niedołęstwie Jassa, niepotrafiącego naprawić rynny. Nie miał nawet sposobności obwieścić jej, że czuje się fantastycznie, że wszystko pomyślnie się układa i życie jest tym, czym być powinno dla prawdziwego człowieka nowej epoki - łańcuchem zdarzeń przylegających jedno do drugiego jak świetnie dopasowane klocki i jak te klocki radośnie kolorowych.
- Nie martw się, dbam o siebie - zapewniała. - Mam indywidualny program wzbogacania wody, gotujemy tylko na sosnowym węglu
Mówił, że też parę razy wchodził i zawsze było głucho. Oj, dziadek, dziadek, kręcioła z ciebie!<br>Potem Olucha jeszcze długo i śmiesznie opowiadała o swoich kłopotach z naliczaniem emerytury, o kolejnej aferze ze zmutowanymi warzywami, o niedołęstwie Jassa, niepotrafiącego naprawić rynny. Nie miał nawet sposobności obwieścić jej, że czuje się fantastycznie, że wszystko pomyślnie się układa i życie jest tym, czym być powinno dla prawdziwego człowieka nowej epoki - łańcuchem zdarzeń przylegających jedno do drugiego jak świetnie dopasowane klocki i jak te klocki radośnie kolorowych.<br>- Nie martw się, dbam o siebie - zapewniała. - Mam indywidualny program wzbogacania wody, gotujemy tylko na sosnowym węglu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego