oddać i zginął z tą piosnką: "Grenada, Grenada, Grenada maja...<br>Zaraz po tym przybiegła do Szczęsnego. - Masz!<br>I chuchnąwszy na szczęście, podała mu dowód osobisty Szymka, o który ją prosił parę dni temu w nadziei, że sam. pojedzie do Kutna.<br>- Żeby ci się wszystko udało!<br>- Dziękuję, ale na próżno cię fatygowałem. Bajurski pojechał zamiast mnie.<br>Chciał jej oddać, ale przytrzymała go.<br>- Wszystko jedno, weź. Nam te papiery nie są potrzebne, a tobie mogą się przydać. Mama nawet się popłakała. "Niech przynajmniej Szczęsny ma, niech się nazywa Lubart!"<br>Przestąpiła niecierpliwie, kiedy Szczęsny powie swe zdanie ale on milczał.<br>- No i jak? - Co