Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
jeszcze sobie dziabnę. - Przechylam butelkę i bursztynowy eliksir wlewa się we mnie, znów podrażnia przełyk, ale już delikatniej. Przytrzymuję trochę w ustach i po chwili daję spokojnie spłynąć do gardła.
Dlaczego to robiłem? Może jednak po to, by przekonać samego siebie, że jestem jak wszyscy? Że to nie sprawa mojego feleru, niedostatku hormonów, niedoróbki materiału. Może chodziło właśnie o to, żeby rozmawiając z takimi Piotrusiami, nie spuszczać wstydliwie oczu?
Idziemy między siedzeniami, obok drzemiących przeróżnych zgredów, zaśmiewając się. Jakiś siwy gościu o wyglądzie korespondenta wojennego: opalony, pobrużdżona twarz, rozpięta na piersiach koszula khaki, zerka na nas krytycznie spod grzywy siwych włosów
jeszcze sobie dziabnę. - Przechylam butelkę i bursztynowy eliksir wlewa się we mnie, znów podrażnia przełyk, ale już delikatniej. Przytrzymuję trochę w ustach i po chwili daję spokojnie spłynąć do gardła.<br>Dlaczego to robiłem? Może jednak po to, by przekonać samego siebie, że jestem jak wszyscy? Że to nie sprawa mojego feleru, niedostatku hormonów, niedoróbki materiału. Może chodziło właśnie o to, żeby rozmawiając z takimi Piotrusiami, nie spuszczać wstydliwie oczu? <br>Idziemy między siedzeniami, obok drzemiących przeróżnych zgredów, zaśmiewając się. Jakiś siwy gościu o wyglądzie korespondenta wojennego: opalony, pobrużdżona twarz, rozpięta na piersiach koszula khaki, zerka na nas krytycznie spod grzywy siwych włosów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego