akurat feministki miałyby się we wszystkim ze sobą zgadzać - tłumaczy Beata Kozak, redaktor naczelna feministycznego pisma "Zadra". - Nie jesteśmy monolitem, a feminizm to nie jest zamknięty system ideologiczny. Różnimy się w poglądach na niektóre sprawy.<br><br><tit>Smereczyńska na papieża </><br><br>Nie ma jednej definicji feminizmu, bo już od dawna nie ma jednego feminizmu. Słowniki wymieniają feminizm liberalny, socjalistyczny, marksistowski, anarchistyczny, czarny, lesbijski, transcendentalny i ekologiczny etc. "Nigdy dobrze nie wiedziałam, czym jest feminizm. Wiedziałam tylko, że ludzie nazywali mnie feministką, gdy wyrażałam uczucia, które odróżniały mnie od ścierki do podłogi czy od prostytutki" - napisała jedna z zachodnich aktywistek.<br>U nas przyjęto minimum programowe