Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
popołudniami chodził po domu, jakby spacer po domu w porach popołudniowych był rzeczą najświętszą ze świętych.
Muszę przyznać, że kiedy już jego świat rzeczy osobistych zmalał, kiedy ten świat skurczył się do rozmiarów nieprzekraczających małej jak zabawka walizeczki, w której ojciec mógł go pomieścić, bałem się bardziej niż w ów feralny wieczór, kiedy położył się na noszach, by odejść jak obcy człowiek.
Nie wyobrażałem sobie, że po tych wszystkich tłustych latach, latach ekspansji świadomości i materii, można by się zgodzić na taką grabież, na potulność, z jaką człowiek oddaje cały majątek, a wreszcie i samego siebie. Zanim przestanie oddychać. Oddaje siłę
popołudniami chodził po domu, jakby spacer po domu w porach popołudniowych był rzeczą najświętszą ze świętych. <br>Muszę przyznać, że kiedy już jego świat rzeczy osobistych zmalał, kiedy ten świat skurczył się do rozmiarów nieprzekraczających małej jak zabawka walizeczki, w której ojciec mógł go pomieścić, bałem się bardziej niż w ów feralny wieczór, kiedy położył się na noszach, by odejść jak obcy człowiek. <br>Nie wyobrażałem sobie, że po tych wszystkich tłustych latach, latach ekspansji świadomości i materii, można by się zgodzić na taką grabież, na potulność, z jaką człowiek oddaje cały majątek, a wreszcie i samego siebie. Zanim przestanie oddychać. Oddaje siłę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego