Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 06.15
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
liter: S. A. No, i akcje spadają... Ale nie ma czym się martwić: zawsze może być gorzej! I jest. Na peronie WKD. Tam się dopiero dzieje... Kiedy tylko podchodzi się do peronu, już ze znacznej odległości dobiega bardzo intensywny, bardzo specyficzny zapach, który zamyka się w jednym słowie: smród albo fetor. Brud, napisy na murach, przeciekający dach. Atmosfera gorsza od smutku. Stłoczeni ludzie czekają na spóźnioną kolejkę, która prawdopodobnie i tak odjedzie z Dworca Śródmieście, czekają i czują się coraz gorzej. Bo nikt normalny nie czuje się dobrze w takim miejscu. Są miejsca w Warszawie, których nigdy nie odwiedzi przedstawiciel Unii
liter: S. A. No, i akcje spadają... Ale nie ma czym się martwić: zawsze może być gorzej! I jest. Na peronie WKD. Tam się dopiero dzieje... Kiedy tylko podchodzi się do peronu, już ze znacznej odległości dobiega bardzo intensywny, bardzo specyficzny zapach, który zamyka się w jednym słowie: smród albo fetor. Brud, napisy na murach, przeciekający dach. Atmosfera gorsza od smutku. Stłoczeni ludzie czekają na spóźnioną kolejkę, która prawdopodobnie i tak odjedzie z Dworca Śródmieście, czekają i czują się coraz gorzej. Bo nikt normalny nie czuje się dobrze w takim miejscu. Są miejsca w Warszawie, których nigdy nie odwiedzi przedstawiciel Unii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego