nie tak dawno oglądanym przeze mnie na przykład (w Paryżu) filmem o słynnym kabarecie nagich piękności "Crazy Horse" dozwolonym dla dzieci od lat dwunastu, to pozycja mojego ojca, jako stróża moralności, mieściła się dokładnie pośrodku tych "ekstremów". Myślę, że słusznie, jeżeli np. w dziedzinie pocałunku porównamy pruderyjne dotknięcie ust w filmie niemym z zachłannym wprowadzaniem się do jamy ustnej partnerki, czy partnera, praktykowanym przez współczesne gwiazdy ekranu. <br> Moja edukacja filmowa wyprzedziła niewątpliwie książkową, co było oczywiście znakiem czasu, jako że byłem jednak dzieckiem XX wieku, jakby ta jego pierwsza połowa nie przypominała bardziej XIX-ty. Zanim przeczytałem "Quo Vadis", dowiedziałem się