Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Splecione w uścisku ciała, moje nogi owinięte wokół jego bioder, zarumienione policzki i błyszczące jak u rozbawionych dzieci oczy, jego silne, ciemne dłonie na moich piersiach. I jeszcze cała muzyka miłości: nasze szepty, westchnienia, jęki. Podobało mi się, kiedy Jacek trzymał kamerę w ręku i klęcząc nade mną z bliska filmował nasze połączone ciała. I scena, kiedy kochamy się od tyłu, a Jacek ujmuje moją twarz w dłonie i przytrzymuje ją tak, żebym patrzyła w kamerę. Niech schowają się wszystkie profesjonalne filmy - w żadnym z nich nie ma takiej pasji, erotyzmu i miłości jednocześnie! Efekt był tak podniecający, że postanowiliśmy nakręcić
Splecione w uścisku ciała, moje nogi owinięte wokół jego bioder, zarumienione policzki i błyszczące jak u rozbawionych dzieci oczy, jego silne, ciemne dłonie na moich piersiach. I jeszcze cała muzyka miłości: nasze szepty, westchnienia, jęki. Podobało mi się, kiedy Jacek trzymał kamerę w ręku i klęcząc nade mną z bliska filmował nasze połączone ciała. I scena, kiedy kochamy się od tyłu, a Jacek ujmuje moją twarz w dłonie i przytrzymuje ją tak, żebym patrzyła w kamerę. Niech schowają się wszystkie profesjonalne filmy - w żadnym z nich nie ma takiej pasji, erotyzmu i miłości jednocześnie! Efekt był tak podniecający, że postanowiliśmy nakręcić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego