mu oddać, ale powiedział, że tego ledwie na odsetki wystarczy, więc dalej mu byłam winna tyle samo. Jadłam chleb i mleko, żeby spłacić, a te jego jebane odsetki rosły i rosły. Stawiałam się, to zawieźli mnie do jednego gościa, do jakiejś willi pod Sopotem, i zabrali się do mnie. Wszystko filmowali, a kazali mi robić takie rzeczy, że ja ci, facet, nie opowiem, bo mi przez gardło nie przejdzie. Potem powiedzieli, że jak się ulotnię, to kaseta pójdzie w obieg. Ale mnie to wisiało. Kogo się miałam wstydzić? <br><page nr=214> Dziewczyny, z którymi mieszkałam, pewnie zaliczyły to samo. Nie wiedzieli, skąd jestem, jedno