Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
przedłużyła mężowskie zdanie Wanda i w tejże chwili uwagę wszystkich nie śpiących zwróciło głośniejsze trzeszczenie futryny, ołowiowe światło sięgało już trzech czwartych okna, martwa fala wznosiła się potwornie, "przepraszam" - powiedział inżynier, wstał i poszedł do łazienki. (Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na doskonałą dramaturgię życia, przerwy na siusianie przed finałową rozgrywką nie wymyśliłby żaden twórca romansów). Korzystając z nieobecności inżyniera, szybko wyciągnąłem następne zdjęcie pornograficzne przedstawiające rozbieloną płaszczyznę (podpis: "Roztopienie się w ekstazie") i podsunąłem Wandzie; "słodkie" - powiedziała oddając mi fotografię, tym razem nie tarła łydką o łydkę, lecz ograniczyła się do wzruszającego chrząkania, "niech pan patrzy na okno, może
przedłużyła mężowskie zdanie Wanda i w tejże chwili uwagę wszystkich nie śpiących zwróciło głośniejsze trzeszczenie futryny, ołowiowe światło sięgało już trzech czwartych okna, martwa fala wznosiła się potwornie, "przepraszam" - powiedział inżynier, wstał i poszedł do łazienki. (Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na doskonałą dramaturgię życia, przerwy na siusianie przed finałową rozgrywką nie wymyśliłby żaden twórca romansów). Korzystając z nieobecności inżyniera, szybko wyciągnąłem następne zdjęcie pornograficzne przedstawiające rozbieloną płaszczyznę (podpis: "Roztopienie się w ekstazie") i podsunąłem Wandzie; "słodkie" - powiedziała oddając mi fotografię, tym razem nie tarła łydką o łydkę, lecz ograniczyła się do wzruszającego chrząkania, "niech pan patrzy na okno, może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego