Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
wykonać. Pieniędzy nie miał. Wystarać się nie miał skąd. Sprzedać nie było czego - nic własnego nie posiadał. Co począć? Długo myślał i nie mógł niczego wymyślić. Potem wstał i poszedł w kąt, ku zakurzonym półkom, dokąd nie zaglądał nigdy nawet sam ojciec Ignacy. Na półkach piętrzyły się w nieładzie grube foliały w starych, nadgryzionych pleśnią oprawach. Wziął pierwszą książkę z brzegu w języku starochińskim i zważył ją w ręku. Uśmiechnął się. Kradzież? Dowcipni Rzymianie w nieprzyjacielskim kraju nazywali to "zdobywaniem furażu". Ciekawe byłoby znać historię tej książki, w jaki sposób tutaj trafiła. Można by się założyć, że też niezupełnie po chrześcijańsku
wykonać. Pieniędzy nie miał. Wystarać się nie miał skąd. Sprzedać nie było czego - nic własnego nie posiadał. Co począć? Długo myślał i nie mógł niczego wymyślić. Potem wstał i poszedł w kąt, ku zakurzonym półkom, dokąd nie zaglądał nigdy nawet sam ojciec Ignacy. Na półkach piętrzyły się w nieładzie grube foliały w starych, nadgryzionych pleśnią oprawach. Wziął pierwszą książkę z brzegu w języku starochińskim i zważył ją w ręku. Uśmiechnął się. Kradzież? Dowcipni Rzymianie w nieprzyjacielskim kraju nazywali to "zdobywaniem furażu". Ciekawe byłoby znać historię tej książki, w jaki sposób tutaj trafiła. Można by się założyć, że też niezupełnie po chrześcijańsku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego