było, iżby j e g o wiedza o Orłowskim nie przeniknęła do następnych pokoleń w rodzinie, odtąd przecież także rodzinie Hrabiczów.<br>Willa na Salwatorze, trzecia nad ranem; Danka wie tyle, że jej ojciec, zastawszy ich razem, był wściekły.<br>- Będzie to pana drogo kosztowało.<br>Nawet w największym gniewie nie zapominał o formach, a ona myślała, że za chwilę zatelefonuje po policję, uruchomi cały niemiecki aparat represji przeciwko jej Romkowi, który smutny milczy i zapina koszulę. Patrzyła na ojca, pierwszy raz w życiu błagając go o coś, bo dawniej o co miała błagać? Nie działo się nic ważnego, a z nieważnych rzeczy dał