Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Mielczarka. Polowy chodzi z plecionym w skórze batogiem i rad go używa. A Gwieździk od świtu do nocy wozi gnój. To są jedynie osobiste porachunki, nic z organizacyjnych spraw.
- Gwieździk furmanem zamiaruje ostać, bo Edward ma się żenić - dobiegło niespodziewane wyjaśnienie. - Najstarszemu z Gwieździków na osiemnasty idzie, mógłby już przy fornalce robić, zaś ojcu pachnie letki chleb. W liberyję by się nadział i z jaśnie panem cugantami jechał i różne smaki wąchał a żarł. Biedny zaś człowiek musi furt na deszczu, na śniegu i w upał po polach łazęgować, złodzieja ganiać. To ma być wedle sprawiedliwości?
A więc zawiść o lepsze
Mielczarka. Polowy chodzi z plecionym w skórze batogiem i rad go używa. A Gwieździk od świtu do nocy wozi gnój. To są jedynie osobiste porachunki, nic z organizacyjnych spraw.<br> - Gwieździk furmanem zamiaruje ostać, bo Edward ma się żenić - dobiegło niespodziewane wyjaśnienie. - Najstarszemu z Gwieździków na osiemnasty idzie, mógłby już przy fornalce robić, zaś ojcu pachnie letki chleb. W liberyję by się nadział i z jaśnie panem cugantami jechał i różne smaki wąchał a żarł. Biedny zaś człowiek musi furt na deszczu, na śniegu i w upał po polach łazęgować, złodzieja ganiać. To ma być wedle sprawiedliwości?<br> A więc zawiść o lepsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego