Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Szretter na stojących obok towarzyszy.
Marcinowi zadrżały usta:
- Jerzy, błagam cię! Ja nie wiem, co wy czujecie. Nie chcę wiedzieć. To okropne wszystko. Zastanówcie się. Leży zabity człowiek, nasz kolega, a wy jakby się nic nie stało, liczycie pieniądze, rozmawiacie...
- Zwariowałeś? - wtrącił się Felek. - Co ma jedno do drugiego? Mamy forsę zostawić?
Szretter skinął w jego stronę:
- Daj spokój. - Schował pieniądze do kieszeni i podszedłszy do Marcina położył mu rękę na ramieniu. - Uważasz, że źle zrobiłem?
Ten śmiało spojrzał mu w oczy: - Tak.
- Powiedzmy więc, że nie zastrzeliłbym go. I co dalej? Co by się wtedy z nami stało?
- Nie wiem
Szretter na stojących obok towarzyszy.<br>Marcinowi zadrżały usta:<br>- Jerzy, błagam cię! Ja nie wiem, co wy czujecie. Nie chcę wiedzieć. To okropne wszystko. Zastanówcie się. Leży zabity człowiek, nasz kolega, a wy jakby się nic nie stało, liczycie pieniądze, rozmawiacie...<br>&lt;page nr=82&gt; - Zwariowałeś? - wtrącił się Felek. - Co ma jedno do drugiego? Mamy forsę zostawić?<br>Szretter skinął w jego stronę:<br>- Daj spokój. - Schował pieniądze do kieszeni i podszedłszy do Marcina położył mu rękę na ramieniu. - Uważasz, że źle zrobiłem?<br>Ten śmiało spojrzał mu w oczy: - Tak.<br>- Powiedzmy więc, że nie zastrzeliłbym go. I co dalej? Co by się wtedy z nami stało?<br>- Nie wiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego