mocno się wahał, czy przyjąć propozycję premiera. Postawił warunek, by powołano go jednocześnie na stanowisko wicepremiera (jako wicepremier będzie m.in. nadzorował i koordynował sprawy integracji europejskiej, a także zostanie pierwszym zastępcą &lt;name type="person"&gt;Millera&lt;/&gt;). Funkcję tę traktuje jako rodzaj zadośćuczynienia za utracony w 1996 roku, w związku z oskarżeniem o szpiegostwo, fotel premiera.<br>Jednak &lt;name type="person"&gt;Oleksy&lt;/&gt; obawiał się, że zostanie wtłoczony w rządowy gorset i nie będzie mu wypadało krytykować ekipy &lt;name type="person"&gt;Leszka Millera&lt;/&gt; za styl sprawowania władzy, co dotychczas czynił chętnie i często (tak stało się np. z &lt;name type="person"&gt;Grzegorzem Kurczukiem&lt;/&gt;, krytykiem &lt;name type="person"&gt;Millera&lt;/&gt;, który po objęciu resortu sprawiedliwości przestał się wypowiadać na temat kierownictwa