jak gdyby się to działo za parkanem <page nr=83>.<br>Spacerując między stołami czekał, aż goście pod lustrem zjedzą zimne zakąski, i obliczał w myśli, ile tego wieczoru zarobi. "Te dwa stoły są już pewne - pod lustrem dwa złote, na środku jacyś obcy goście, a od takich zawsze można się spodziewać rebuszki. A foteliki? A pod lampą? Kto tam będzie siedział?" - nie było dlań nic przykrzejszego niż widok znajomego gościa, o którym wiedział, że nic na stole nie zostawia, i nie było nic przyjemniejszego nad widok nieznanych gości o imponujących, olimpijskich twarzach, z których można było na pierwszy rzut oka poznać coś, co się