mi się chce, bo nie warto. Co wam do tego wszystkiego? Czy wy się kiedykolwiek zerwiecie ze swoich foteli dlatego, że ktoś tam cierpi na krzyżu? Bo czymże jest, trzeba się nam zastanowić, życie? O, ba, czymże jest życie, każdy by to chciał wiedzieć. Czy życie jest to siedzenie w fotelu, fotelu życiowym i zachodnioeuropejskim, czy też może raczej wiszenie na krzyżu. Ba, na dwoje babka wróżyła. Ale coś mi się tak zdaje, że i jedno, i drugie to jakoś nie jest w porządku. Bo wy, co na tych fotelach siedzicie kulturalnie i zachodnioeuropejsko, to siedzicie jakoś chytrze, przebiegle, niezwykle materialistycznie