się jako największy w świecie salon rzeźb. Niby domy, gmachy, a właściwie bryły o kształtach niezwykłych. Bryły przylegające do ziemi, lecz przecież jakby unoszące się w powietrzu, nie stosujące się do prawa grawitacji, przyciągające oko, szokujące.<br>Dziwna, chyba przez twórców nie zamierzona aura unosi się nad tym miastem. Pod cudownie fotogenicznym niebem Centralnego Płaskowyżu powstał ośrodek miejski całkowicie niebanalny. Jego budynki-rzeźby tkwią w pustce środkowej Brazylii - pomniki ludzkiego geniuszu i fantazji, niezależne od siebie, może nawet ignorujące się nawzajem. Widoczne z odległości kilometrów, w perspektywie szerokich arterii, ogromnych płaszczyzn zieleni, będącej oczywistym przedłużeniem sawanny i buszu Planalto, otaczającej z czterech