Nucąc pod nosem, wykonał przed lustrem kilka tanecznych ruchów i z powrotem zwrócił się do Słomki. Z bliska wyraźnie było widać, że pod oczami ma pełno drobniutkich zmarszczek, czoło pocięte bruzdami i policzki z lekka obwisłe.<br>- Teraz takiego jedwabiu za ciężkie nawet pieniądze nigdzie pan nie dostanie. Widzi pan? Przedwojenny francuski, jaki w dotyku...<br>Słomka odłożył fotografie i ostrożnie dotknął materiału. - Faktycznie.<br>- Wszystko, co tu pan widzi, to przedwojenne. Z tym tylko bieda, mówię to panu oczywiście w zaufaniu, że na nią kostiumy <page nr=150> zaczynają nie pasować. Na Kochańską. Poszerzać trzeba, dopasowywać. W pasie, widzi pan, dyrektorze, jak cholera grubieje. Skończy się