zarządzenie nowego komendanta miasta, który kazał się nazywać Potiomkin. Ruscy weszli do miasta 29 stycznia bez jednego wystrzału, a wieczorem, upewniwszy się, że teren jest już bezpieczny, z gór zeszli sowieccy partyzanci, ukrywający się od czasów Powstania Słowackiego w Tatrach Zachodnich. Ich dowódca, Potiomkin, został wojskowym komendantem Zakopanego. Teraz, ponieważ front stał dalej na Orawie, spodziewał się ofiar i wszystkich Polaków ze szpitala kazał odesłać do domu.<br>W marcu, gdy rany zagoiły się już na tyle, że Michał mógł po kilkanaście minut przesiadywać na ogrzanej słońcem werandzie, odwiedził go niespodziewanie Tadek. Na polowej kurtce wojskowej miał biało-czerwoną opaskę z napisem