i popija szejkiem. Wyobrażał sobie, jak Jolka wściekałaby się, gdyby o tym wiedziała. Pieprzona hipokrytka! Omal się nie zakrztusił kawą.<br>- Zadowolona? - Uśmiechnął się do córki. Dotknął z przyjemnością koperty, w której zostało jeszcze trochę pieniędzy na butelkę dobrego wina, którą zamierzał wieczorem zanieść do Marioli.<br>- Fajnie, tatuś - powiedziała między jedną frytką a drugą.<br>Za każdym razem, słysząc, jak Monika w ten sposób zwraca się do niego, zastanawiał się przez moment, czy to rzeczywiście o nim mowa. I omal się nie rozglądał, żeby sprawdzić, do kogo tak naprawdę ona mówi. W sekundę potem, gdy jednak do niego docierało, że to on jest