Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Tytuł: CKM
Nr: 8
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
gdzie zawsze.
Odlot z dziewczynami
W tym roku wszyscy sobie ostrzą zęby na pojedynek "Stregi" i "Rare Beara" (nie latał przez prawie dwa lata), tym razem pilotowanego przez Matta Jacksona, następcę legendarnego Lyle'a T. Sheltona, który zakończył swoją karierę pilota wyścigowego po 35 latach. Pozostała konkurencja, liczne corsairy, hawker sea furiery, a nawet autentyczny, sowiecki jak, raczej się nie liczą. Tak jest niemal co rok. Przed trzema laty główni konkurenci klasy "unlimited" o mały włos nie wyeliminowali się nawzajem. W wiraż przy pierwszej beczce "Strega" i "Rare Bear" weszły tak blisko siebie, że zderzenie wydawało się nieuniknione. "Dzieliły nas najwyżej dwa
Odlot z dziewczynami
W tym roku wszyscy sobie ostrzą zęby na pojedynek "Stregi" i "Rare Beara" (nie latał przez prawie dwa lata), tym razem pilotowanego przez Matta Jacksona, następcę legendarnego Lyle'a T. Sheltona, który zakończył swoją karierę pilota wyścigowego po 35 latach. Pozostała konkurencja, liczne corsairy, hawker sea furiery, a nawet autentyczny, sowiecki jak, raczej się nie liczą. Tak jest niemal co rok. Przed trzema laty główni konkurenci klasy "unlimited" o mały włos nie wyeliminowali się nawzajem. W wiraż przy pierwszej beczce "Strega" i "Rare Bear" weszły tak blisko siebie, że zderzenie wydawało się nieuniknione. "Dzieliły nas najwyżej dwa
gdzie zawsze. <br><br><tit1>Odlot z dziewczynami</tit1><br>W tym roku wszyscy sobie ostrzą zęby na pojedynek "Stregi" i "Rare Beara" (nie latał przez prawie dwa lata), tym razem pilotowanego przez Matta Jacksona, następcę legendarnego Lyle'a T. Sheltona, który zakończył swoją karierę pilota wyścigowego po 35 latach. Pozostała konkurencja, liczne corsairy, hawker sea furiery, a nawet autentyczny, sowiecki jak, raczej się nie liczą. Tak jest niemal co rok. Przed trzema laty główni konkurenci klasy "unlimited" o mały włos nie wyeliminowali się nawzajem. W wiraż przy pierwszej beczce "Strega" i "Rare Bear" weszły tak blisko siebie, że zderzenie wydawało się nieuniknione. "Dzieliły nas najwyżej dwa
