Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
i dostał poprawkę w szczękę. Upadł. Faceci stali chwilę ogłupiali, a następnie wszyscy skoczyli na Chudego. Odrzuciłem łopatę i wyciągnąłem mój nóż, który służył mi do wszystkiego.
- Stać! - zawołałem i wszyscy stanęli.
Chudy powiedział:
- Gnoje! - podniósł z ziemi łopatę i poszedł do roboty. Faceci nie wiedzieli, co robić. Stali jak głupcy. Czekałem chwilę przed nimi z nożem w ręce, po czym też wziąłem łopatę. Stanąłem obok Chudego i nie patrząc w ich stronę, zaczęliśmy pracę. Kiedy po jakimś czasie spojrzałem tam, nie było nikogo.
- Chudy, zobacz, poszli - zwróciłem się do Chudego.
- Dobra - rzekł Chudy. - Już tu nie przyjdą. Z takimi tylko
i dostał poprawkę w szczękę. Upadł. Faceci stali chwilę ogłupiali, a następnie wszyscy skoczyli na Chudego. Odrzuciłem łopatę i wyciągnąłem mój nóż, który służył mi do wszystkiego.<br>- Stać! - zawołałem i wszyscy stanęli.<br>Chudy powiedział:<br>- Gnoje! - podniósł z ziemi łopatę i poszedł do roboty. Faceci nie wiedzieli, co robić. Stali jak głupcy. Czekałem chwilę przed nimi z nożem w ręce, po czym też wziąłem łopatę. Stanąłem obok Chudego i nie patrząc w ich stronę, zaczęliśmy pracę. Kiedy po jakimś czasie spojrzałem tam, nie było nikogo.<br>- Chudy, zobacz, poszli - zwróciłem się do Chudego.<br>- Dobra - rzekł Chudy. - Już tu nie przyjdą. Z takimi tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego