kierownik pracowni. - A można wiedzieć, kto mówi?<br>- Co, nie poznajesz? - ryczało nadal gromko. - Tak od razu zważniałeś czy co? Wywiadów już udzielasz? Autografy rozdajesz?<br>Kierownik pracowni poznał wreszcie głos swojego przyjaciela, zatrudnionego w SARP-ie, ale był tak przygnębiony, że w sercu jego nie zadrgało jeszcze żadne przeczucie.<br>- Zostaw te głupie dowcipy - powiedział niechętnie. - O co chodzi?<br>- A co, jeszcze nie wiesz? Pewnie, że nie wiesz, przed chwilą dopiero przyszła wiadomość!! Cha, cha!<br>- Jaka wiadomość? - spytał kierownik pracowni, a w głosie jego zadźwięczał niepokój, pomieszany z odrobiną jakiejś mglistej, nieśmiałej nadziei. - Co się stało?<br>- Haaaaa! - zaryczał znów głos. - Dostaliście pierwszą nagrodę