trzy ogromne ciężarówki, <br>przysłane z Zakładu Oczyszczania Miasta, uprzątnęły <br>to obrzydliwe cmentarzysko.<br><br>Tak zakończyła się wojna pana Kleksa z muchami.<br><br>W tym wszystkim jedna rzecz wprawiła nas w zdumienie: gdy znaczna <br>część much była już wytępiona, spoza ich czarnych <br>rojów wyłoniła się postać fryzjera Filipa, który <br>spał na otomanie w gabinecie pana Kleksa. Początkowo nie <br>zauważyliśmy go zupełnie, tak był oblepiony przez <br>muchy, kiedy jednak wreszcie dostrzegł go któryś z chłopców, <br>nie mogliśmy wyjść z podziwu, że najście much, <br>które go szczelnie obsiadły, nie zdołało zakłócić <br>jego snu. Jedynie głośne, przerywane chrapanie pozwalało <br>się domyślać, że nie był to sen przyjemny