wagon.<br>Czekasz na peronie, przyjdę po ciebie - raz na zawsze zarządził Adam ze względu na ej fantastyczną dezorientację. I Bogna udaje słup na różnych terminalach.<br>Gęsty tłum rozrzedza się powoli, Bogna tkwi w miejscu. Adam wynurza się jak zwykle z najmniej spodziewanej strony. Wychodzą przed dworzec, po drodze ze szklanej gabloty na zielonym wózku kupują galicyjskie precle, które przetrwały monarchię Austro-węgierską, najazd kulturtrëgerów Hitlera, dwie wojny z dwudziestoletnią pauzą, Polskę Ludową, ale nie jest oczywiste czy przetrwają transformację systemu, ponieważ ktoś słuszny, rozzłościł się na pewną swojej pozycji przekupkę i zamiast wpisać jej dziedzictwo do zabytków, postanowił relikt zniszczyć.<br>Kraków