Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Sławomir Shuty
Tytuł: Blok - powieść hipertekstowa
Rok: 2003
niego szkielet zapomnianego gada. Limfa mieszała się z przekleństwami, które zwisały z wąsów jak resztki pokarmu. Zabobon powrócił.
Kiełbasa moi państwo mówi ludzkim głosem owszem ale tylko podczas wydalania. Ścierwo. Nieśmiertelne zaś są drożdże. I to by było na tyle medytacji.

Maria miała dziś nieznacznie po południu umówione spotkanie z gachem, wypacykowała się wielce, jak nieboskie stworzenie, no, ostro, jak na nią, nachalnie, niezbyt umiejętnie, bo brwi i usta przeciągnęła, a do stanika wzorem dziewczyn z filmów włożyła sobie dodatkowo chusteczki do nosa i jakieś szmatki, żeby biust powiększyć wizualnie, a chociaż tyle miała z tego życia, i było całkiem, całkiem
niego szkielet zapomnianego gada. Limfa mieszała się z przekleństwami, które zwisały z wąsów jak resztki pokarmu. Zabobon powrócił.<br>Kiełbasa moi państwo mówi ludzkim głosem owszem ale tylko podczas wydalania. Ścierwo. Nieśmiertelne zaś są drożdże. I to by było na tyle medytacji.<br><br>Maria miała dziś nieznacznie po południu umówione spotkanie z gachem, wypacykowała się wielce, jak nieboskie stworzenie, no, ostro, jak na nią, nachalnie, niezbyt umiejętnie, bo brwi i usta przeciągnęła, a do stanika wzorem dziewczyn z filmów włożyła sobie dodatkowo chusteczki do nosa i jakieś szmatki, żeby biust powiększyć wizualnie, a chociaż tyle miała z tego życia, i było całkiem, całkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego